Bayer Full to z pewnością najstarszy i najbardziej rozpoznawalny zespół disco polo. Grupa powstała z inicjatywy Sławomira Świerzyńskiego.
Polecamy: Premiera od FreeStyle pt. "Najpiękniejsze oczy" już dostępna!
W listopadzie 2020 roku o zespole Bayer Full było bardzo głośno. Stało się to za sprawą wypowiedzi leadera grupy, która wstrząsnęła nie tylko internautów, zespoły disco, ale również fanów i samą prowadzącą program.
Gdyby tego było mało, Sławek Świerzyński ma ogromne kłopoty. Media obiegła informacja, że Bayer Full przez długie lata czerpał korzyści z utworu nienależącego do niego.
Polecamy: Raptus z nowością pt. "Dziad trans". Popularny influencer znów podbija listy przebojów?!
Wszystko rozchodzi się o produkcję pt. „Tawerna. Pod pijacką zgrają”. Jak donoszą media wszelkie prawa autorskie należą do zespołu Wały Jagiellońskie z Grzegorzem Bukałą na czele. Wyszło na jaw, iż w ZAiKS-ie nie podano prawdziwego autora piosenki. O tym, że „Tawerna” wykonywana jest przez formację Bayer Full Grzegorz Bukała dowiedział się zupełnie przypadkiem rejestrując – po wielu latach – produkcję w ZAiKSie.
Sprawa w trybie natychmiastowym trafiła do Sądu Okręgowego, który wydał prawomocny wyrok dla założyciela Wałów Jagiellońskich. Decyzją Sądu Sławomir Świerzyński ma zniszczyć WSZYSTKIE nośniki, na których znajduje się w/w utwór, wycofani go z obiegu oraz publicznie przeprosić Grzegorza Bukałę.
Wokalista Bayer Fullu uważa, że wyrok Sądu jest nieprawomocny. Sprawa o roszczenia do „Tawerny” odbyła się w Płockim Sądzie Okręgowym i w dalszym ciągu jest w toku.
Z rozmów ze znanymi tabloidami wynika, że Świerzyński ma wszystkie dokumenty. Jak wyjaśnił w rozmowie
„W roku 1999 zgłosiłem do ZAiKS chęć wydania płyty CD i kasety audio z utworem Tawerna „Pod Pijaną Zgrają”. W zgłoszeniu podałem znanego z poprzednich wydań tego utworu przez firmę Blue Star autora, jaki był tam podany [chodzi o bliżej niezidentyfikowanego B. Marcinkiewicza — przyp. red.]. ZAiKS potwierdził te informacje, podpisałem umowę licencyjną na ten utwór, zapłaciłem należne tantiemy autorskie i na tym rola moja jako wydawcy się kończy. Po około 20 latach do ZAiKS zgłasza się pan Bukała i informuje, że jest autorem i kompozytorem tego utworu. Pisze do mnie list przez pełnomocnika, bym się ustosunkował do jego roszczeń. Mam podpisaną umowę z ZAiKS: to co państwo byście zrobili na moim miejscu?” – wyjaśniał portalowi Blog.Rozrywka Sławomir Świerzyński.
Okazuje się, że Bayer Full początkowo rejestrował utwór jakoby autorem tekstu był B. Marcinkowicz, następnie zapis został zmieniony na Marcinkiewicz. Wyszło na jaw, że w bazie ZAiKS nie widnieje osoba o takim nazwisku.
Sprawa dotycząca praw autorskich ciągnie się od 2018 roku, kiedy to leader Bayer Fullu dostał od Grzegorza Bukały list o naruszeniu praw autorskich, jednak 60-letni artysta nie wykazał żadnej reakcji w stosunku do zaistniałem sytuacji.
Sprawa cały czas jest w toku. Z pewnością niedługo dowiemy się nieco więcej informacji.