Kiedy w 2015 roku wszelkie stacje radiowe i telewizyjne zaczęły emitować mocno taneczny, imprezowy utwór pt. „Ona czuje we mnie piniądz„, fanów pochłonęła lawina szału spowodowanego usłyszanym kawałkiem. Słuchacze natychmiast po radiowej emisji zaczęli przeszukiwać czeluści Internetu wzdłuż i wrzesz, by w końcu znaleźć ową propozycją. Tak oto grupa Łobuzy przywitała świat muzyki tanecznej.
Polecamy: Premiera od zespołu Forti pt. "Z Tobą chcę". Taneczna historia pełna miłości
Zespół w zaskakującym tempie zyskał ogromną rzeszę fanów, którzy z utęsknieniem oczekiwali nowych produkcji. W 2018 roku chłopaki postanowili lekko zmienić klimat pokazując światu, utrzymaną w konwekcji hiszpańskich rytmów, propozycję pt. „Zbuntowany anioł„. Podobnie, jak w przypadku debiutu, fani zakochali się w utworze od pierwszych chwil. Piosenka ta stała się nierozłącznym elementem większości dyskotek.
Po sukcesie „Anioła” Boogie i Fifon postanowili ponownie uderzyć w latynoskie rytmy oferując przy tym naukę tanga. W środowe popołudnie na kanale zespołu pojawiła się zaskakująca, a jednocześnie szokująca produkcja pt. „Nie namawiaj mnie do złego”, do której powstał klip z gwiazdorską obsadą.
Polecamy: Ten Gość i premiera pt. "Kreska". Piosenka oczarowała fanów disco polo!
W teledysku rodem z filmu gangsterskiego wystąpiła gwiazda programu „Love Island. Wyspa miłości” – Sylwia Madeńska oraz ikona polskiej kinematografii produkcji gangsterskich Mirosław „Grucha” Zbrojewicz.
Podczas prowadzonej na oficjalnym koncie instagramowym zespołu transmisji live, można było usłyszeć, że najnowsza propozycja jest utworem, który jak utkwi w głowie, to zostanie na bardzo długo, zaś stworzony do niego klip należy obejrzeć minimum trzykrotnie.
Chwytliwy refren, prosty tekst, latynoski klimat okraszoną świetną aranżacją sprawia, że jest to solidnie, zacnie wykonana produkcja. Piosenka z pewnością stanie się elementem wielu dyskotek, które oferują kubańskie rytmy, a także wesel czy imprez okolicznościowych. Po jednokrotnym obejrzeniu klipu, ma się ochotę na kolejne „replay’e”. Wideo ogląda się niczym dobry film gangsterski. Warto dodać, że teledysk jest lekkim nawiązaniem do kultowej polskiej komedii z początku lat dwutysięcznych, a kto wie – być może Łobuzy nawet z niej czerpali inspirację.
Podsumowując: Łobuzy ponownie uderzyli i to z potrojoną siłą. Na obecną chwilę produkcja zajmuje 33. miejsce w „Karcie na czasie” z liczbą 70 tysięcy wyświetleń, która rośnie w nieubłagalnym tempie. Tej premiery nie można przegapić. Klasa. Sztos. Petarda. Ogień. – to najlepiej podsumowuje nową propozycję od łobuzerskiej ekipy.